SZUKAJ
 
24
KWIETNIA   2024
Zaproponuj artykuł
 

Dlaczego dochodzi do profanacji? Część 1: sataniści, aborcja i działanie szatana

Data publikacji: 2022-06-27 14:00  |  Data aktualizacji: 2022-07-27 12:47:00
Dlaczego dochodzi do profanacji? Część 1: sataniści, aborcja i działanie szatana
Podpalony kościół w Ameryce Południowej.

Dawanie codziennego świadectwa wiary przez chrześcijan od wieków drażniło wrogów Kościoła. Kościół żywy, przypominający o zwycięstwie Chrystusa i Jego nauki, jest nie do zaakceptowania przez tych, którzy opowiedzieli się za cywilizacją śmierci. Część z nich jawnie przyznaje się do posłuszeństwa diabłu, naznacza się symboliką uznawaną przez środowiska satanistyczne i walczy z wszystkim, co chrześcijańskie. Odpowiedzią na agresję z piekła rodem są ruchy i organizacje świeckich katolików, takie jak Stowarzyszenie Księdza Piotra Skargi, które prowadzi media katolickie, twardo broniące wiary i wartości naszej cywilizacji.

 

W Polsce po przemianach politycznych i oficjalnym upadku komuny część dawnych aparatczyków i agentów służb komunistycznych przeniknęła do świata mediów. Za cel obrali sobie walkę z tym, co obnażało prawdę o systemie przyniesionym na sowieckich bagnetach oraz z wartościami, które stały w opozycji do ateistycznego świata komunizmu. Jedną ze „zdobyczy” systemów totalitarnych było totalitarne zaprzeczenie naturalnym prawom człowieka. Nie tylko prawom do wolności i prywatnej własności, ale także prawu do życia.


W okupowanej przez hitlerowskie Niemcy Polsce i w okresie powojennym, gdy stery przejęli posłuszni Kremlowi komuniści, prawo do zabijania dzieci nienarodzonych weszło do kanonu diabelskiego systemu, walczącego z Kościołem i chrześcijaństwem.

 

Artyści dla gawiedzi

 

Po oddaniu władzy w wyniku ustaleń przy „okrągłym stole” dawni komuniści stali się szybko liberałami i zwolennikami „wolności”, rozumiejąc przez nią przede wszystkim wolność do naśmiewania się z wartości chrześcijańskich i brutalnego atakowania Kościoła. Wygodnym dla nich pretekstem są różnego rodzaju pseudoartystyczne aranżacje, które trudno nawet nazwać przedstawieniami czy występami. Perfidia ataków na religię z sfer niby-artystów przejawia się w upodobaniu sobie za cel ataku najpierw katolików, a obecnie już wprost fundamentów wiary, tradycji i symboliki chrześcijańskiej.


Przyzwolenie na kpiny z wiary, dają nie tylko widzowie (nawet ci, którzy podają się za praktykujących katolików), ale – jak czytamy na portalu prowadzonym przez Stowarzyszenie Piotra Skargi – nawet przedstawiciele władzy sądowniczej, którzy ze względu na swoją bezkarność często są nazywani „kastą”.


- Prezes Stowarzyszenia Fidei Defensor podkreślił, iż wielu profanacji dopuszczają się artyści wrogo nastawieni do religii czy Kościoła. Kiedy są o to oskarżani i trafiają na sądowe ławy zasłaniają się zazwyczaj tzw. „wolnością wyrazu artystycznego”. Sędziowie, nie chcąc być uznanymi za wrogów tej „wolności”, przeważnie uniewinniają oskarżonych – czytamy w artykule Adama Białousa na portalu PCh24.pl.


Dzisiaj, obserwując staczanie się całej sfery kultury po równi pochyłej, z tęsknotą można wspominać czasy, gdy ludzie sztuki pielęgnowali dobro i piękno. Dzisiaj nurzanie się w brzydocie i grzechu akceptują zarówno tzw. artyści, jak i nieukształtowana gawiedź, szukającego w pseudosztuce swojego odzwierciedlenia i podnoszenia swoich słabości do rangi kanonu zachowań społecznych. Dlatego też cieknące z ekranów i scen wulgaryzmy czy ekshibicjonistyczne zachowania nie są już tak oprotestowywane jak wówczas, gdy mury szkół i uczelni opuszczali ludzie rozumiejący czym jest sztuka i co sztuką nie jest.

 

Grzech przeciwko życiu

 

Przyzwolenie na brzydotę i grzech to pierwszy krok na ścieżce rewolucyjnych środowisk, powracających do idei skrajnie lewicowych i walczących z Kościołem. Wylansowanie zabijania dzieci nienarodzonych do rangi prawa kobiety do własnego brzucha było możliwe tylko dlatego, że w procesie edukacji o chwili rozpoczęcia się nowego życia, odrębnego od życia kobiety – matki, jest na to zbyt mało czasu, a może i woli kadry nauczycielskiej, przepojonej lewackimi ideami na uczelniach.


Dla Kościoła, jego duchowieństwa i świeckich, alarmem powinna być fala protestów ludzi młodych, nawet z szkół podstawowych, którzy wyszli na ulice po ogłoszeniu przez Trybunał Konstytucyjny 22 października 2020 roku wyroku stwierdzającego, że przepis ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., zezwalający na aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu (albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu), jest niezgodny z konstytucją. Niby rzecz oczywista, ale nagonka medialna tak zmanipulowała protestujących, że demonstracje początkowo skierowane przeciwko Trybunał Konstytucyjnemu szybko zostały wycelowane w Kościół.


W obronie atakowanych przez proaborcyjnych chuliganów świątyń stanęli świeccy katolicy, często niestety z nikłym poparciem duchownych. O fali tamtych protestów tak wówczas pisano:


Wcześniej doszło do przepychanek oraz prób wtargnięcia manifestantów do kościoła. Wejścia do świątyni pilnowali młodzi mężczyźni. Na kurtkach mieli naszywki z napisem „Straż Marszu Niepodległości”. Mimo ochrony wejścia do kościoła kilku uczestnikom protestu udało się wtargnąć do kościoła, w którym odbywała się msza i chrzest kilkorga dzieci. Zostali oni jednak wyprowadzeni. Według relacji osób pilnujących porządku miały one zakłócać przebieg nabożeństwa.

 

Do czego prowadzi jawne opowiedzenie się za cywilizacją śmierci widzimy na przykładzie państw zachodnich, w których działają – zgodnie z tamtejszym prawem – organizacje satanistyczne, zarejestrowane jako związki wyznaniowe. Patrząc na kondycję władzy sądowniczej i wyjątkową tolerancję dla zła w świecie Zachodu, nie można się dziwić, że bezczelność antychrześcijańskich środowisk narasta z roku na rok. Jak można ocenić postępowanie satanistów z Stanów Zjednoczonych Ameryki Płn., skoro żądają oni uznania ich prawa do zabijania niewinnych dzieci w łonie matek jako części „rytuału religijnego” i prawa konstytucyjnego.

O dążeniach amerykańskich satanistów tak pisał portal „Do Rzeczy”:


W pozwie złożonym do sądu sataniści argumentują, że ograniczenie „prawa” do wykonywania aborcji godzi w ich przekonania religijne i ogranicza wolność ich kultu, którego konstytutywnym elementem jest „rytuał aborcji”.



Ciąg dalszy artykułu w części drugiej.