Polska młodzież – pokolenie odwracające się od demokracji
Każdy ustrój polityczny posiada własną formę legitymizacji, która uzasadnia jego istnienie. Ma ją również demokracja, która jest przedstawiana, jako „rządy większości”, choć bardziej pasuje do niej określenie „tyrania większości”. Jej podstawą jest procedura wyborów, których wyniki są ważne niezależnie od występującej frekwencji. System demokratyczny można jednak traktować, jako „tyranie mniejszości”, jeśli większość obywateli nie uczestniczy w wybieraniu władz.
Marcin Czyba
25 lat po okrągłym stole, w Polsce weszło już w dorosłe życie pierwsze pokolenie, które nie doświadczyło innych form sprawowania władzy. Młodzi Polacy, urodzeni w latach dziewięćdziesiątych wychowali się w kulturze, która uznaje demokrację za jedną z wartości fundamentalnych. Większość z nich nie zamierza jednak korzystać z prawa głosu, jakie nadaje im obecny ustrój.
Wyniki wyborów parlamentarnych, które odbyły się w październiku 2011 roku zaskoczyły obserwatorów sceny politycznej poprzez niespodziewany wynik jednemu ugrupowania. Ruch Palikota uzyskał poparcie 10,6% głosujących. Sukces tej lewicowej, kosmopolitycznej i antychrześcijańskiej partii zapewnili najmłodsi wyborcy. Według sondaży Exit Polls oraz badań przeprowadzonych krótko po głosowaniu Ruch Palikota poparło około 22-23% głosujących między 18, a 24 rokiem życia. Rezultat partii filozofa z Biłgoraju zaskoczył każdego obserwatora sceny politycznej. Powszechnie przypisano go głoszonym przez Palikota hasłom antyklerykalnym oraz nawołującym do rewolucji obyczajowej. Dominujące w dyskursie publicznym lewicowe ośrodki opiniotwórcze uznały, że jedynym możliwym wyjaśnieniem tak dużej popularności nowej siły na polskiej scenie politycznej jest rzekomo duża popularność agresywnego sekularyzmu oraz rosnące poparcie dla zmian społecznych proponowanych przez tą partię. Po wyborach z 2011 roku mainstreamowe media przekonane o przechodzącej przez społeczeństwo rewolucji obyczajowej przestały się odnosić do postulatów światopoglądowych lewicy z ostrożną sympatią i stały się gorliwym orędownikiem zmian. Czołowe stacje telewizyjne wystąpiły przeciwko obrońcom życia poczętego, którzy chcieli zakazać aborcji eugenicznej, jednocześnie zaczęły wykazywać dużą gorliwość w popieraniu kolejnych projektów uznania związków partnerskich, finansowania In vitro oraz atakach na Kościół.
Przekonanie, jakoby młode pokolenie Polaków miało już przyjąć zachodnioeuropejskie poglądy i styl życia jest powszechne w lewicowych ośrodkach opiniotwórczych, lecz udzielało się również wielu prawicowym publicystom. W licznie pojawiających się komentarzach nie zwrócono uwagi, iż frekwencja wśród młodych ludzi nie przekroczyła 40% i była o kilkanaście procent niższa niż wśród ogółu społeczeństwa. Absencja wyborcza większej części pokolenia pomogła partii, której program nie jest dla niego reprezentatywny.
Źródło: prokapitalizm.pl