Wybudujmy muzeum dla Żołnierzy Wyklętych!
Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce zwróciło się z prośbą o dofinansowanie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Odpowiedź Komisji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest wstrząsająca. Zero punktów projekt otrzymał w takich kryteriach jak: Ocena popytu/potrzeby realizacji projektu; Ważność projektu z punktu widzenia polityki kulturalnej państwa; Aspekt społeczny – mówi dla portalu PCh24.pl poseł Arkadiusz Czartoryski.
Panie Pośle, kiedy narodził się pomysł budowy Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce? Kto był inicjatorem tego przedsięwzięcia?
Pomysł budowy Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce sięga wydarzenia z roku 2008. Wówczas Ostrołękę odwiedził prezydent Lech Kaczyński, który uczestniczył w uroczystościach odsłonięcia Pomnika Żołnierzy Wyklętych. Historykom udało się odtworzyć losy około 150 żołnierzy podziemia antykomunistycznego, którzy polegli w walce lub zostali zamordowani przez komunistów w latach 1945–1956 i pochodzili z ziemi ostrołęckiej. Było to piękne i pamiętane wydarzenie.
Dzisiaj pomnik i plac wokoło, który nosi imię Świętej Pamięci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jest miejscem spotkań patriotycznych, uroczystości z okazji rocznic narodowych i symbolicznym miejscem spoczynku bliskich wielu rodzin z Ostrołęki i okolic. Idea powołania Muzeum wówczas zrodzona, doczekała się realizacji w 2013 r. Wtedy skutecznie pozyskaliśmy siedzibę na Muzeum i Rada Miasta podjęła uchwałę o utworzeniu samorządowej jednostki kultury. Obiekty pod Muzeum Żołnierzy Wyklętych to pozyskane od zakładu karnego budynki byłego więzienia. Dzisiaj Muzeum ma już uzgodniony z Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego statut, Radę Programową, w której obecni są miedzy innymi Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, dr Łukasz Kamiński minister Andrzej Kunert i minister Jan Ciechanowski oraz obecni szefowie NSZ i AK. Miasto Ostrołęka w uchwale budżetowej przeznaczyło na Muzeum w 2014 roku dwa miliony złotych. Obecnie trwają prace remontowe.
Jak będzie wyglądało i funkcjonowało to Muzeum?
Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce jest zaplanowane tak, aby upamiętnić całość zagadnienia związanego z antykomunistycznym podziemiem zbrojnym. Proszę pamiętać, że Antoniego Hedę „Szarego” zamykano do więzienia jeszcze w stanie wojennym. Oczywiście wszystkie organizacje niepodległościowe, a przede wszystkim zbrojne organizacje, znajdą w naszym Muzeum swoje godne miejsce.
Muzeum pomyślane jest jako miejsce aktywnej edukacji młodzieży. Żywe inscenizacje, multimedia, sala kinowa, plenery malarskie (obiekt posiada wielkie mury nadające się na murale patriotyczne), księgarnia i rekonstrukcja życia „leśnych”. Muszę przyznać, że Muzeum Żołnierzy Wyklętych bardziej interesuje się młodzież niż ludzie starsi. Prawie dziesięć tysięcy aktywnych użytkowników profilu Muzeum na Facebooku świadczy o woli Polaków, która wyraża się poparciem naszego projektu. Przy Muzeum powstała grupa rekonstrukcji historycznej XVI Okręgu Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, powstało stowarzyszenie im. Aleksandra Bednarczyka „Adama”.
Muzeum położone jest w Ostrołęce. Dlaczego akurat w tym mieście? Jak mocne było podziemie niepodległościowe na tych terenach?
Porozumienia o współpracy Muzeum w Ostrołęce zawiązało praktycznie ze wszystkimi liczącymi się fundacjami i stowarzyszeniami, których troską jest upamiętnienie Żołnierzy Wyklętych w całej Polsce. Historycy zajmujący się problematyką podziemia zbrojnego po drugiej wojnie światowej właśnie Ostrołękę wskazują jako centrum walk. Prof. Piotr Niwiński, prof. Mirosław Piotrowski, Leszek Żebrowski, Kazimierz Krajewski i inni napisali już sporo o walkach na Mazowszu północnym i wschodnim.
To nie przypadek, że pierwszy film o walkach Wyklętych, „Historia Roja”, opowiada o walkach w powiecie ostrołęckim na Kurpiowszczyźnie. To właśnie tu powstała partyzancka „Republika Kurpiowska”, a Ostrołęka w 1945 r. została zdobyta przez oddziały AKO. Ostatnia bitwa miała miejsce w symboliczną datę 11 listopada 1953 r. w Dudach Puszczańskich w powiecie ostrołęckim. Ogółem na naszej ziemi walczyło około 3,5 tysiąca partyzantów z AKO-WiN i NZW.
Pełna wersja wywiadu na portalu PCh24.pl.